Recenzja filmu

Maria (2005)
Abel Ferrara
Juliette Binoche
Forest Whitaker

Ewangelia Marii

Najnowszy film <a href="http://www.filmweb.pl/Abel,Ferrara,filmografia,Person,id=11601" class="n">Abla Ferrary</a> <a href="http://maria.filmweb.pl/" class="n"><b>"Maria"</b></a>, aczkolwiek
Najnowszy film Abla Ferrary "Maria", aczkolwiek uhonorowany Nagrodą Specjalną Festiwalu Filmowego w Wenecji w 2005 roku, nie należy do najwybitniejszych dzieł nowojorskiego artysty, któremu sławę i popularność przyniosły produkcje niskobudżetowe i nie stroniące od przemocy. Po raz kolejny autor "Króla Nowego Jorku" powraca w nim do tematyki religijnej, którą poruszał ją wcześniej między innymi w "Złym poruczniku", niestety, tym razem robi to w sposób zupełnie nieprzekonywający. Film rozpoczyna się od sceny, w której widzimy jak Maria Magdalena idzie do grobu zbawiciela i odkrywa, że jest on pusty. Jak się niebawem okazuje jest to ostatnia scena nowego filmu kontrowersyjnego reżysera Tony'ego Childressa opowiadającego o życiu biblijnej bohaterki. Rola w nim okazuje się dla aktorki Marie Palesi prawdziwym duchowym oświeceniem, po którym kobieta nie wyobraża już sobie powrotu do dotychczasowego życia. Rok później w Nowym Jorku trwają przygotowania do premiery filmu. Na długo przed wprowadzeniem obrazu do kin wywołuje on żywe protesty katolickich fundamentalistów. Zamieszanie jakie mu towarzyszy chce wykorzystać telewizyjny dziennikarz Ted Younger prowadzący telewizyjny talk show religijny. Mimo nagrody jaką zdobył na festiwalu w Wenecji film Abla Ferrary nie podbił serc wielu krytyków. Festiwalowej projekcji towarzyszyły gwizdy, a kilku co bardziej złośliwych dziennikarzy obdarzyło reżysera przydomkiem "Unable Ferrara". Trudno się jednak dziwić ich reakcjom, gdyż po wyjściu z kina widz nie wie o czym, tak naprawdę, był ten film. Mnożąc wątki i bohaterów Abel Ferrara komentuje sukces "Pasji" Mela Gibsona i amerykańskie lęki po 11 września, opowiada o religijnym oświeceniu oraz przedstawia postać Marii Magdaleny zgodną z odkrytą w 1896 a opublikowaną dopiero w 1955 roku "Ewangelią Marii". Sęk w tym, że te wszystkie elementy nie składają się na intrygującą i wciągającą fabułę. Wydaje się, że Ferrara w pewnym momencie stracił kontrolę nad wszystkimi wątkami i nie za bardzo wiedział do czego zmierzał opisując poszczególne historie. Najbardziej wyrazista i znacząca jest opowieść o cynicznym dziennikarzu, który w obliczu tragedii przeżywa religijne nawrócenie, ale pozostałe epizody zmierzają donikąd. Najbardziej w tym wszystkim szkoda aktorów. Juliette Binoche w roli Marie Palesi oraz Matthew Modine jako arogancki Tony Childress marnują się wygłaszając nieprzekonywające i pozbawione przewodniej myśli kwestie. Krótka, bo zaledwie 83-minutowa projekcja "Marii" dłuży się nieznośnie. Fabuła pozostawia widza obojętnym a jedyne, co jest w stanie wywołać w nim jakiekolwiek emocje, to widok wskazówek zegarka odmierzającego kolejne minuty, po których będzie mógł wreszcie wyjść z kina (o ile nie opuści go w trakcie seansu). Szkoda.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones